czwartek, 28 sierpnia 2014
środa, 27 sierpnia 2014
59. Many surprises await you
Ostatnie dni lata. Koniec jednego, początek drugiego. Czy to dobrze, czy to źle? Każdy uważa inaczej.
Tak więc witam wszystkich w kolejnym wpisie na blogu! Dzisiaj krótkie rozważania na temat wakacji i szkoły.
Większość znajomych na pytanie "To co, gotowy/gotowa do szkoły?" odpowiada mi stęknięciem, ciężkim wzdychaniem albo słowami pokroju "No ja nie mooogę, nie chce mi się wracać do budy".
Ale ostatnio moja dobra znajoma wielce mnie zaskoczyła. "Wiesz co, ja to już nie mogę się doczekać tej szkoły. Szykuje się naprawdę fajnie".
Czy jest to zdrowsze podejście?
Jedni pokręcą przecząco głowami, inni przytakną. Ale jedno jest wiadome.
Może nie lepiej, ale łatwiej żyje się optymistom.
Oczywiście, nie mogę nakazać wszystkim założenia różowych okularów i wiwatowania "Huraaaa, szkoła!". Jednak zawsze można znaleźć jakieś plusy.
Spotkanie przyjaciół, może i nowe znajomości? Poznanie czegoś nowego, żarty i śmieszne sytuacje. <czasem wpadki>
Tak więc nie ma się co dołować. Trzeba spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy, pożegnać wakacje i żyć dalej! (w końcu, za rok będzie kolejne lato, czyż nie?)
Na dziś to tyle z moich małych przemyśleń.
Do zobaczenia, trzymajcie się ciepło!
sobota, 23 sierpnia 2014
58. Końcówka wakacji + po wyjeździe
Och, lato, lato...
Hello!
Jak wiecie, albo i nie, przez ostatni tydzień nie było mnie w domu. Ostatnie dwa wpisy zostały dodane automatycznie. (jak dobrze, że tym razem blogger zadziałał i nie było większych problemów, uff)
Serce płacze za każdym razem, gdy zerkam na kalendarz. Wakacje dobiegają końca... No ale nie można tylko siedzieć i płakać w kącie. Trzeba wykorzystać ten czas w pełni!
Wspólny wypad ze znajomymi, szalona sesja zdjęciowa w parku, małe party w domu, i tym podobne, mogą idealnie zakończyć nasze lato.
Grunt to zabrać się do roboty, a nie tylko narzekać!
A wy, macie jakieś plany na zakończenie wakacji? Podzielcie się z nimi w komentarzach!
Na dzisiaj to tyle, nie będę Was zamęczać moją gadaniną, albo raczej... Pisaniną? No cóż, tak czy siak to mało istotne.
Do zobaczenia!
Grunt to zabrać się do roboty, a nie tylko narzekać!
A wy, macie jakieś plany na zakończenie wakacji? Podzielcie się z nimi w komentarzach!
Na dzisiaj to tyle, nie będę Was zamęczać moją gadaniną, albo raczej... Pisaniną? No cóż, tak czy siak to mało istotne.
Do zobaczenia!
piątek, 22 sierpnia 2014
57. Jedzmy owoce, na złość niezdrowemu żarciu
Bonjour!
Kolejny wpis na blogu, kolejny dzień, kolejne przyjęte kalorie.
A dziś, zachęcam do spożywania owoców, bo czemu by nie?
Jakby na to nie spojrzeć, gdyby na ringu umieścić jakąś słodką czekoladę i owoc, wiadomo, co znokautowałoby drugie w kategorii "zdrowie", a co przygniotłoby rywala, jeśli chodziłoby o "smak i satysfakcje". Choć to zależy...
<Tak przy okazji, mam znajomą, która woli owoce od słodyczy. Brzmi jak bajka, co nie? Chciałoby się mieć takie zdrowe przyzwyczajenia, wtedy życie i diety nie musiałyby być wiecznymi wyrzeczeniami... >
Ale wiadomo, warto czasem zastąpić coś słodkiego owocem. Działa to dobrze na naszą skórę, paznokcie i tak dalej. Owoce mają wiele witamin, korzystnie wpływających na nasz organizm.
Jedzenie owoców = radość z życia, szeroki uśmiech na twarzyczce i odżywione ciało.
Czego by chcieć więcej?
Na dziś to tyle, w tym krótkim wpisie.
Mam nadzieję, że następnym razem zamiast cały dzień zajadać się słodyczami z miliardem konserwantów, zrezygnujecie z chociażby jednego batonika i zastąpicie go zdrowym owocem.
Baj baj!
wtorek, 19 sierpnia 2014
56. Złe samopoczucie jest złe
Kolejny dzień, kolejny wpis. Dziś trochę na temat złego samopoczucia i sposobów na uśmiech. (przynajmniej według mnie)
Są wakacje, zapewne nikt nie chce ich spędzać w mrocznej aurze. Ale zdarzą się rzeczy smutne, wbrew naszej woli poczujemy się źle. Po co jednak marnować wakacje na płacz i łzy? Lepiej z nich korzystać z uśmiechem na twarzy!
Każdy musi znaleźć swój własnym oryginalny sposób na radzenie sobie ze smutkiem.
Może macie swoje ulubione słodycze, które poprawiają Wam nastrój?
Piosenki, przy których chce się skakać i śpiewać?
Czasem warto oderwać się od problemów. Wyjść gdzieś ze znajomymi, psem, pochodzić tak sobie na świeżym powietrzu. Możecie zabrać ze sobą aparat fotograficzny (a jeśli nie chce Wam się taszczyć ze sobą dodatkowych rzeczy, wystarczy telefon), spróbować swoich sił w robieniu zdjęć.
Zapewne, rok szkolny będzie ciężki i nie raz będziemy mieli ochotę położyć się i smucić. (może słaba ocena, może dużo testów) Ale wakacje trzeba wykorzystać z radością!
Na dziś to tyle, do zobaczenia!
niedziela, 17 sierpnia 2014
55. Co to to takie drogie
Dwie piątki w numerze, post nowy na blogu. Jakże wspaniale! Witajcie!
Dzisiaj krótko na temat... Pieniędzy.
Ostatnio, gdy sprzątałam na półce w pokoju, zauważyłam moje dwie figureczki (takie tam sobie ludziki-figureczki, tyle). Tak sobie pomyślałam "Hmm, pamiętam jak je kupowałam... Ciekawe, w jakiej cenie są teraz. Może sprawię sobie jeszcze jedną".
Figureczki kupowałam "na żywo", ale pamiętałam firmę, z jakiej były i takie tam.
No to sobie wpisuję w internet, elegancko, wchodzę na sklep online.
Cena w jenach.
"Hmm, zaraz wrzucę to do przelicznika walut, z pewnością, to nie może być wiele... CO, PONAD DWIEŚCIE ZŁOTYCH ZA SZTUKĘ?!"
W sumie to dość częsty problem. Nie raz chciałam coś kupić na ebayu. W dolarach było w bardzo przystępnej cenie, już miałam kupować, już, tylko troszkę i nagle... "Ej, ale w złotówkach to co najmniej trzy razy drożej wyjdzie". Racja.
I na koniec nie kupiłam.
Ach, różne pieniążki w różnych krajach.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu- to kultura, historia i tak dalej, więc nie powinniśmy na całym globie płacić w euro.
Na dziś to tyle z mojego zanudzania, trzymajcie się i udanej niedzieli!
Figureczki kupowałam "na żywo", ale pamiętałam firmę, z jakiej były i takie tam.
No to sobie wpisuję w internet, elegancko, wchodzę na sklep online.
Cena w jenach.
"Hmm, zaraz wrzucę to do przelicznika walut, z pewnością, to nie może być wiele... CO, PONAD DWIEŚCIE ZŁOTYCH ZA SZTUKĘ?!"
W sumie to dość częsty problem. Nie raz chciałam coś kupić na ebayu. W dolarach było w bardzo przystępnej cenie, już miałam kupować, już, tylko troszkę i nagle... "Ej, ale w złotówkach to co najmniej trzy razy drożej wyjdzie". Racja.
I na koniec nie kupiłam.
Ach, różne pieniążki w różnych krajach.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu- to kultura, historia i tak dalej, więc nie powinniśmy na całym globie płacić w euro.
Na dziś to tyle z mojego zanudzania, trzymajcie się i udanej niedzieli!
czwartek, 14 sierpnia 2014
54. Ciężko, aj ciężko jest chłopinie cichej
Witajcie w kolejnym wpisie! Dziś krótko, nie mam ochoty na dłuższy wpis, ale chcę się trochę... Wyżalić? Tak, to dobre pojęcie.
Otóż denerwuje mnie pewien fakt.
Inspirowanie się danym blogiem jest w porządku.
Używanie części pomysłów jest dobre.
Ale wybijanie się na pomysłach i pracy innych jest złe.
Znana mi osoba już od dłuższego czasu tak robi. Zdaje sobie sprawę z tego, że odwiedza moje blogi (hurr durr). Nie byłoby w tym nic złego, wręcz przeciwnie, to mogłoby być wspaniałe! Ktoś ze znanych mi osób interesuje się moją twórczością!
Ale nie.
Widzę, że wykorzystuje wszelkie moje co lepsze pomysły i używa ich później na swoich stronach, używa ich, aby się rozreklamować, chce sławy, ble ble ble.
W sumie, gdybym naprawdę tego chciała, mogłabym tu podać linki do postów z jej bloga i moich wpisów, którymi się 'inspirowała'. (oczywiście, wszystkie moje wpisy były wcześniej)
Tagi to inna sprawa. Albo takie "Widziałam to na innym blogu, więc chciałam spróbować!". Albo cokolwiek w tym guście.
Ale moment, w którym zabierasz pomysły innym i mówisz wszystkim, że to twoje dzieło- jest zły.
Chciałam o tym napisać, bo, po prostu. Jest mi przykro z tego powodu i już od dłuższego czasu ciąży mi to na sercu. A jeśli ten ktoś to czyta, proszę, zastanów się i jeśli stwierdzisz, że "Hurr ale ona głupia durna durr co z niej że niby ja taka zła", to po prostu przestań odwiedzać mojego bloga i dla wszystkich będzie lepiej.
A wy, co uważacie o tym wszystkim? W którym momencie kończy się inspiracja, a zaczynają się nieprzyjemności?
Napiszcie w komentarzu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)