YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

czwartek, 31 lipca 2014

50. 25 losowych faktów o mnie!



http://37.media.tumblr.com/9e09f8dc273bd60407eb7435f82bc1fb/tumblr_n8m9bnLPNC1tpl3ano2_400.jpg

Witajcie! Z okazji pięćdziesięciu postów na moim blogu zdecydowałam się na mały special. Dziś- 25 faktów o mnie, w większości o tym, co lubię. Miało być ich 50, ale wtedy byście się zanudzili. ^^' Bez zbędnego przedłużania- zapraszam!

1. Mam w domu wytresowaną świnię  psa rasy cocker spaniel.
2. Od czasu do czasu coś tam nabazgram.
3. Bardzo lubię Alexandra Rybaka i jego piosenki.
4. Co do punktu trzeciego, to za pierwszym razem, gdy słuchałam piosenki "Into a Fantasy" nie byłam zbyt zadowolona...
5. ...ale z czasem zaczęła mi się podobać!
6. Najchętniej nauczyłabym się wszystkich języków świata!
7. ...no może oprócz tych arabskich, bo w większości są takie gardłowe i wydają mi się strasznie trudne.
8. Często zarzucam historycznymi żartami.
9. ...ale moi znajomi czasem ich nie rozumieją. ^^'
10. Jakiś czas temu miałam obsesję związana z tumblrem.
11. Teraz używam go rzadziej, ba, bardzo rzadko.
12. Lubię programy kulinarne.
13. Od jakiegoś czasu sama próbuję gotować.
14. Ostatnio kupiłam ciasto, które można było przyrządzić w mikrofali!
15. ...nie byłam zachwycona.
16. W tym roku byłam z moją znajomą na Slot Art Festival!
17. Wzrusza mnie piosenka "13 horses".
18. Od jakiegoś czasu piszę wiersze.
19. Wraz z koleżanką mamy bloga o poezji.
20. Lubię podróże.
21. Interesuje się wieloma kulturami.
22. Chciałabym kiedyś założyć bloga o podróżowaniu.
23. Mam fajniutki kubeczek z zakręconą rurką, hihi.
24. Próbuję odnaleźć swój własny styl (jeśli chodzi o opowiadania i rysunki).
25. Kiedyś chciałam być you tuberem, ale mi to przeszło.

I to by było na tyle! Mam nadzieję, że się nie zanudziliście. 
Udanych wakacji!

poniedziałek, 28 lipca 2014

49. Difference in opinion was never an issue

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t34.0-12/10563380_591643700956765_892138720_n.jpg?oh=7bb078fb327168d715f86acc1a62d90d&oe=53D8612B&__gda__=1406701238_ede232a19fd6809cd541f5c6e4240f61Bonjour wszystkim, witam w kolejnym wpisie na blogu.
Wakacje pędzą jak szalone, tak więc trzeba powolutku zaopatrywać się w rzeczy do szkoły. Dzisiaj, spacerując sobie po galerii (oczywiście nie sztuki, tylko handlowej) wpadłam na jakże słodki piórnik-kotka.
Z takim piórnikiem będzie można nieźle poszpanować, nie ma co! Zainspirowana kotkiem zdecydowałam się na krótki post-recenzję. Nie spodziewajcie się nie wiadomo czego, to tylko moje osobiste przemyślenia.

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t34.0-12/10566000_591643617623440_1728049160_n.jpg?oh=7e26eb28bc1bacf75063677aa3e57dfd&oe=53D88F32&__gda__=1406687394_1371ea8ecd750aecc463bd3d6abc9b31Kotek jest wykonany  z przyjemnego w dotyku, czarnego materiału. Nie jest on bardzo wytrzymały, więc zdecydowałam się na używanie piórnika jako schowka na moje ołówki (bo trochę ich mam, a wiecznie mi się gubią!). Podejrzewam, że śliskie nadruki (pyszczek, łapki, oczka) wyblakną w praniu albo popękają. Dodatkowo, głowa jest wypełniona pluszem, który przez wodę może się zbić i przestać być puszystym. Dlatego trzeba będzie czyścić piórnik ręcznie.

No i w tym wszystkim najlepsza jest wstążka na szyi kotka, przyozdobiona dzwoneczkiem! Uwaga uwaga, wiadomość z ostatniej chwili- dzwoneczek działa! Podejrzewam, że mój pies będzie miał chętkę na przekąszenie takiego kotka, więc trzeba będzie go odkładać na wyższe półki.

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t34.0-12/10567364_591647517623050_303245943_n.jpg?oh=e053b742a5fe91592044dfdb8970bed3&oe=53D8AFED&__gda__=1406707440_13c070d17b702cb35e4d69e39db8b060Podsumowując; plusy i minusy.

Plusy:
- przyjemny w dotyku materiał,
- kotek wygląda naprawdę uroczo,
- dzwoneczek!
- zamek błyskawiczny chodzi bardzo gładko,
- porządnie wykonany.

Minusy:
- czyszczenie ręczne,
- brak ogona (a szkoda).

Pojemność piórnika nie jest ani plusem, ani minusem. To zależy, czego potrzebujemy. Mi osobiście nie przeszkadza, że nie mogę wypchać go setką ekierek. Jest dobrze, jak jest i tyle mi wystarcza. 

To by było tyle na dzisiaj! 
Napiszcie, co sądzicie o takich recenzjach i pochwalcie się swoimi piórnikami!
Do zobaczenia!

niedziela, 27 lipca 2014

48. "Katze"

http://kitsune-kageerou.tumblr.com/post/81174934213
"Katze"
Opowiadanie
 
 
Wszystko zaczęło mnie nudzić. Ludzkie spojrzenia, ludzkie oddechy, ludzkie płacze i śmiechy. Oj, chwila chwila… To znaczy, że zaczęli mnie nudzić ludzie.
Mam jakieś dziwne wrażenie, że dawniej byłem ciekawszy od nich. Bardziej żywiołowy, ruchliwy. Lepszy, ot co. Już tydzień obserwuję Berlin i nic godnego mej uwagi nie miało miejsca. A ten niemiecki… Agh, aż mnie ciarki przechodzą. W sumie znam większość języków. Miałem sporo czasu, by móc się ich nauczyć. Och, taki ze mnie szalony podróżnik.

środa, 9 lipca 2014

47. Życiowa historia mrożonego jogurtu



https://41.media.tumblr.com/2bb8c9956ff6d772a080f4aed911a9d0/tumblr_n2rr72olT91qfxocho3_400.jpgSalut! Witam w kolejnym wpisie! Już lada chwila pięćdziesiąty post, wooohoo!
A na chwilę obecną, życiowy post o mrożonym jogurcie.

Pewnie wśród Was są i tacy, którzy nigdy nie próbowali tego deseru. A szkoda, bo warto.
Nie tak dawno temu, bo może dwa-trzy miesiące wstecz, dowiedziałam się o istnieniu 'jogurciarni' w moim mieście. Nie mam pewności, jak długo jest już otwarta, ale ich facebookowy fan page istnieje od około stycznia bieżącego roku.

https://40.media.tumblr.com/ee5f211e1b745fb420d88ffd3bb40663/tumblr_n2rr72olT91qfxocho2_400.jpgZ tego co widzę, słyszę i czytam, sklep z ciekawymi deserami cieszy się popularnością. No cóż, mrożony jogurt z owocami z pewnością jest zdrowszy od lodów czekoladowych czy smerfowych, które tak naprawdę nie są ze Smerfów. ;_;
A co z kaloriami? Pffff, kalorie są dla leszczy.
Z tego, co czytałam, jest też zdrowiej pod względem kalorii. Yay. Nic, tylko kupować i zajadać!

Co do wieku klientów... Trudno określić!
Zazwyczaj widzę młodzież przesiadującą przy stolikach w kolorowym lokalu (trzeba przyznać, barwne paski na ścianach tworzą przyjemną, optymistyczną atmosferę), rozmawiającą o internetowych newsach, szkole i życiowych dramatach, godnych nowego odcinka "Mody na sukces".
Ale ostatnio coraz częściej spotykam tam ludzi w średnim wieku, którzy zabierają swoje pociechy na desery. (a w większości przypadków, nawet dorośli nie odmawiają sobie odrobiny słodyczy)
 
Na dziś byłoby to tyle, mam nadzieję, że wpis Wam się podobał i w najbliższym czasie rozglądniecie się po swoim mieście, a nuż, gdzieś znajdziecie sklep z jogurtowymi deserami!
 
Trzymajcie się!


wtorek, 8 lipca 2014

46. Życie, życie, jest jak jeżuś.

https://33.media.tumblr.com/tumblr_m9wm5uCvYS1rqa0i6o4_250.gif  Ciao wszystkim!
Nie ma to jak kolejny wpis na blogu, czyż nie? Po paru dniach przerwy zabrałam się z powrotem za pisanie życiowych anegdotek i tym podobnych bardziej lub mniej śmiesznych rzeczy.

Oczywiście, blogowanie to nie całe życie. Wakacje trwają, a stwierdziłam, że nie mogę ich w całości spędzić przed komputerem. Zabrałam się za rysowanie, czytanie i długie spacerowanie z moim psem.

https://38.media.tumblr.com/tumblr_m9wm5uCvYS1rqa0i6o1_250.gifA właśnie, skoro zaczęłam mówić na temat spacerowania. Ostatnio zdecydowałam się na urozmaicenie swojego życia i sprawienie, by było zdrowsze. Więcej rzeczy zdrowych, mniej chemicznych.
Oczywiście, nie, żebym była ideałem i długo wytrwała, jedząc same ogórki.
(w ogóle mało kto by wytrwał na samych ogórkach, to prawie sama woda)
Ale tak ogółem powinnam dać radę. ^0^


Plany na sobotę- gotowe. A co wtedy będę porabiać? Tego dowiecie się w niedzielę bądź później, w zależności od tego, ile będę miała czasu. 
Mogę zdradzić tylko tyle, że szykuje się świetna zabawa z Kate Moore.

Na dziś to by było tyle, 
See ya!

piątek, 4 lipca 2014

45. Jaranie się instagramem to...



http://photos-g.ak.instagram.com/hphotos-ak-xpa1/925039_278583138980182_380320869_n.jpg 


" Przydałoby się przygotować nowy post na <Wspomnienia i róże>" - pomyślałam, spokojnie popijając herbatkę. I rzeczywiście. Będzie nowy post. Bez zdjęć herbatki, ale o zdjęciach.

Magia instagrama. Instagram taki piękny, taki popularny.
No właśnie, w jaki sposób stał się tak znany i lubiany wśród młodzieży? Muszę przyznać, że na początku sama miałam nastawienie typu "Eee, to bezsensu, po co robić zdjęcia wszystkiego, łeeee, co ten internet".
http://photos-d.ak.instagram.com/hphotos-ak-xap1/924537_263275920504403_1856643288_n.jpgPóźniej, zachęcona przez moją znajomą, zdecydowałam się na założenie konta. Cóż, warto próbować, a głupim pomysłem to nie było.

W dalszym ciągu nie przekonałam się do /insta/ w 100 procentach. Dodawanie swoich zdjęć z toaletą w tle, focie śniadanek i tym podobne jakoś mnie... Nie pociągają.
Ale eksperymentować można. A i ja się instagramem pobawiłam.
Na samym początku robiłam zdjęcia moich szkiców, rysuneczków i tym podobnych. Później zaczęło się pokazywanie wszystkim mych książek, rękopisów czy... Nóg? Tak, nóg. Bo twarz ma być tajemnicą, ot co.

Ostatnio opracowuję technikę "zdjęcia bez twarzy", czyli fotki dłoni, butów, ubrań i tym podobnych, byleby twarzyczki nie pokazywać. Zobaczymy, czy użytkownikom instagrama przypadnie to do gustu.

I pamiętajcie, dzieci drogie! Jeśli chcecie na instagramie zaistnieć, a w szczególności mieć dużo lajków od Polaków, nie możecie zapomnieć o tagach #polishgirl i #polishboy. Bez nich, nikt was nie zauważy. :') No chyba, że poprosicie wszystkich znajomych na facebooku, by lajkowali wam zdjęcia.

Czy warto zdecydować się na profil na instagram.com? 
O tym musicie zadecydować sami! 
http://photos-b.ak.instagram.com/hphotos-ak-xpa1/1170191_466986043436297_734087160_n.jpgMożecie tam dodawać zdjęcia jedzenia, swoich stylizacji, książek, rowerów, psów, szklanek i czegokolwiek, byle nie łamało zasad serwisu, heh.
Według mnie, warto spróbować czegoś nowego i pobawić się w "ten młodzieżowy świat". Byleby tylko nie zapomnieć o reszcie świata i nie skupić całej swojej uwagi na internecie.
No i pamiętajcie. Zbytnie obnażanie życia w internecie nie jest fajne. Nikogo nie interesuje Wasza szczoteczka do zębów. '-'

Na dziś to tyle.
Mam nadzieję, że spodobał Wam się taki "porządniejszy" wpis, ozdobiony moimi zdjęciami. (tak, zdjęciami z mojego insta, hehe)
Tak więc, do zobaczenia w kolejnym poście!

środa, 2 lipca 2014

44. Bardzo smutny autobus

http://wiadomosci.ox.pl/files/tidings/duze/27031.jpg

Dziś nieco smutniejszy temat.
A dokładniej- smutny autobus.

Smutny autobus możecie obejrzeć TUTAJ.
 Jest to spot Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, mający nas ostrzec. Przed czym? Przed niesprawnym autobusem, który może wozić nasze dziecko.
Spot został odebrany na różnorakie sposoby. Ogólną ideą miało być "Jeśli coś w autobusie, którym jeździ twoje dziecko, jest zepsute, może to zagrażać jego życiu". Jednak internauci odebrali to inaczej.
"Jeśli ktoś ma gorsze chwile, trzeba go wyśmiewać!"
"Chorych ludzi musimy zrzucać na dno!"
"Gorsi od nas muszą być zdegradowani do najgorszych ról!"
I tak dalej, i tak dalej.
Osobiście, nie mogę się opowiedzieć ani po stronie MSW, ani po stronie internautów. Muszę przyznać, że filmik mnie lekko zszokował i na moment wstrząsnął emocjami. Aczkolwiek, wolę nie zabierać się za interpretowanie.

Na dziś to tyle,
Nie bądźcie Smutnymi Autobusami,
Ani Smutnymi Rowerami.
Czy czymkolwiek smutnym.
Cieszcie się wakacjami!