Wakacje pędzą jak szalone, tak więc trzeba powolutku zaopatrywać się w rzeczy do szkoły. Dzisiaj, spacerując sobie po galerii (oczywiście nie sztuki, tylko handlowej) wpadłam na jakże słodki piórnik-kotka.
Z takim piórnikiem będzie można nieźle poszpanować, nie ma co! Zainspirowana kotkiem zdecydowałam się na krótki post-recenzję. Nie spodziewajcie się nie wiadomo czego, to tylko moje osobiste przemyślenia.

No i w tym wszystkim najlepsza jest wstążka na szyi kotka, przyozdobiona dzwoneczkiem! Uwaga uwaga, wiadomość z ostatniej chwili- dzwoneczek działa! Podejrzewam, że mój pies będzie miał chętkę na przekąszenie takiego kotka, więc trzeba będzie go odkładać na wyższe półki.
Plusy:
- przyjemny w dotyku materiał,
- kotek wygląda naprawdę uroczo,
- dzwoneczek!
- zamek błyskawiczny chodzi bardzo gładko,
- porządnie wykonany.
Minusy:
- czyszczenie ręczne,
- brak ogona (a szkoda).
Pojemność piórnika nie jest ani plusem, ani minusem. To zależy, czego potrzebujemy. Mi osobiście nie przeszkadza, że nie mogę wypchać go setką ekierek. Jest dobrze, jak jest i tyle mi wystarcza.
To by było tyle na dzisiaj!
Napiszcie, co sądzicie o takich recenzjach i pochwalcie się swoimi piórnikami!
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz