YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

czwartek, 28 sierpnia 2014

60. Wakacyjni ulubieńcy, czyli parę drobiazgów



Bonjour!
Już sześćdziesiąt postów za nami, tak więc zdecydowałam się na przygotowanie małego wakacyjnego podsumowania. Dzisiaj- ulubieńcy tegorocznych wakacji, czyli rzeczy, które umiliły mi ostatnie dwa miesiące. Serdecznie zapraszam do rozwinięcia!
 (opcja "Czytaj więcej" nie gryzie!")

środa, 27 sierpnia 2014

59. Many surprises await you

http://insane---world.tumblr.com/post/95876586266

Ostatnie dni lata. Koniec jednego, początek drugiego. Czy to dobrze, czy to źle? Każdy uważa inaczej.
Tak więc witam wszystkich w kolejnym wpisie na blogu! Dzisiaj krótkie rozważania na temat wakacji i szkoły.

Większość znajomych na pytanie "To co, gotowy/gotowa do szkoły?" odpowiada mi stęknięciem, ciężkim wzdychaniem albo słowami pokroju "No ja nie mooogę, nie chce mi się wracać do budy".
Ale ostatnio moja dobra znajoma wielce mnie zaskoczyła. "Wiesz co, ja to już nie mogę się doczekać tej szkoły. Szykuje się naprawdę fajnie".
Czy jest to zdrowsze podejście?
Jedni pokręcą przecząco głowami, inni przytakną. Ale jedno jest wiadome.
Może nie lepiej, ale łatwiej żyje się optymistom.

Oczywiście, nie mogę nakazać wszystkim założenia różowych okularów i wiwatowania "Huraaaa, szkoła!". Jednak zawsze można znaleźć jakieś plusy.
Spotkanie przyjaciół, może i nowe znajomości? Poznanie czegoś nowego, żarty i śmieszne sytuacje. <czasem wpadki>
Tak więc nie ma się co dołować. Trzeba spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy, pożegnać wakacje i żyć dalej! (w końcu, za rok będzie kolejne lato, czyż nie?)

Na dziś to tyle z moich małych przemyśleń.
Do zobaczenia, trzymajcie się ciepło!
 

sobota, 23 sierpnia 2014

58. Końcówka wakacji + po wyjeździe


Och, lato, lato...
Hello!
Jak wiecie, albo i nie, przez ostatni tydzień nie było mnie w domu. Ostatnie dwa wpisy zostały dodane automatycznie. (jak dobrze, że tym razem blogger zadziałał i nie było większych problemów, uff)

Serce płacze za każdym razem, gdy zerkam na kalendarz. Wakacje dobiegają końca... No ale nie można tylko siedzieć i płakać w kącie. Trzeba wykorzystać ten czas w pełni!
Wspólny wypad ze znajomymi, szalona sesja zdjęciowa w parku, małe party w domu, i tym podobne, mogą idealnie zakończyć nasze lato.

Grunt to zabrać się do roboty, a nie tylko narzekać!

A wy, macie jakieś plany na zakończenie wakacji? Podzielcie się z nimi w komentarzach!
Na dzisiaj to tyle, nie będę Was zamęczać moją gadaniną, albo raczej... Pisaniną? No cóż, tak czy siak to mało istotne.
Do zobaczenia!

piątek, 22 sierpnia 2014

57. Jedzmy owoce, na złość niezdrowemu żarciu

 

Bonjour!
Kolejny wpis na blogu, kolejny dzień, kolejne przyjęte kalorie. 
A dziś, zachęcam do spożywania owoców, bo czemu by nie?

Jakby na to nie spojrzeć, gdyby na ringu umieścić jakąś słodką czekoladę i owoc, wiadomo, co znokautowałoby drugie w kategorii "zdrowie", a co przygniotłoby rywala, jeśli chodziłoby o "smak i satysfakcje". Choć to zależy...
<Tak przy okazji, mam znajomą, która woli owoce od słodyczy. Brzmi jak bajka, co nie? Chciałoby się mieć takie zdrowe przyzwyczajenia, wtedy życie i diety nie musiałyby być wiecznymi wyrzeczeniami... >
Ale wiadomo, warto czasem zastąpić coś słodkiego owocem. Działa to dobrze na naszą skórę, paznokcie i tak dalej. Owoce mają wiele witamin, korzystnie wpływających na nasz organizm.
Jedzenie owoców = radość z życia, szeroki uśmiech na twarzyczce i odżywione ciało.
Czego by chcieć więcej?

Na dziś to tyle, w tym krótkim wpisie.
Mam nadzieję, że następnym razem zamiast cały dzień zajadać się słodyczami z miliardem konserwantów, zrezygnujecie z chociażby jednego batonika i zastąpicie go zdrowym owocem.
Baj baj!

wtorek, 19 sierpnia 2014

56. Złe samopoczucie jest złe

https://41.media.tumblr.com/20ed5b89e051b24cce3f270a4e2a89e3/tumblr_n5rb8b2AmN1qjm9bpo1_500.jpg 

Kolejny dzień, kolejny wpis. Dziś trochę na temat złego samopoczucia i sposobów na uśmiech. (przynajmniej według mnie)

 Są wakacje, zapewne nikt nie chce ich spędzać w mrocznej aurze. Ale zdarzą się rzeczy smutne, wbrew naszej woli poczujemy się źle. Po co jednak marnować wakacje na płacz i łzy? Lepiej z nich korzystać z uśmiechem na twarzy! 
Każdy musi znaleźć swój własnym oryginalny sposób na radzenie sobie ze smutkiem.
Może macie swoje ulubione słodycze, które poprawiają Wam nastrój?
Piosenki, przy których chce się skakać i śpiewać?

Czasem warto oderwać się od problemów. Wyjść gdzieś ze znajomymi, psem, pochodzić tak sobie na świeżym powietrzu. Możecie zabrać ze sobą aparat fotograficzny (a jeśli nie chce Wam się taszczyć ze sobą dodatkowych rzeczy, wystarczy telefon), spróbować swoich sił w robieniu zdjęć.

Zapewne, rok szkolny będzie ciężki i nie raz będziemy mieli ochotę położyć się i smucić. (może słaba ocena, może dużo testów) Ale wakacje trzeba wykorzystać z radością!

Na dziś to tyle, do zobaczenia!

niedziela, 17 sierpnia 2014

55. Co to to takie drogie

https://33.media.tumblr.com/6bf8b439130fef4909e7778df44af360/tumblr_nabhd0nxqS1rf8xbxo1_500.jpg 

Dwie piątki w numerze, post nowy na blogu. Jakże wspaniale! Witajcie!
Dzisiaj krótko na temat... Pieniędzy. 

 Ostatnio, gdy sprzątałam na półce w pokoju, zauważyłam moje dwie figureczki (takie tam sobie ludziki-figureczki, tyle). Tak sobie pomyślałam "Hmm, pamiętam jak je kupowałam... Ciekawe, w jakiej cenie są teraz. Może sprawię sobie jeszcze jedną".
Figureczki kupowałam "na żywo", ale pamiętałam firmę, z jakiej były i takie tam.
No to sobie wpisuję w internet, elegancko, wchodzę na sklep online.
Cena w jenach.
"Hmm, zaraz wrzucę to do przelicznika walut, z pewnością, to nie może być wiele... CO, PONAD DWIEŚCIE ZŁOTYCH ZA SZTUKĘ?!"

W sumie to dość częsty problem. Nie raz chciałam coś kupić na ebayu. W dolarach było w bardzo przystępnej cenie, już miałam kupować, już, tylko troszkę i nagle... "Ej, ale w złotówkach to co najmniej trzy razy drożej wyjdzie". Racja.
I na koniec nie kupiłam.

Ach, różne pieniążki w różnych krajach.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu- to kultura, historia i tak dalej, więc nie powinniśmy na całym globie płacić w euro.

Na dziś to tyle z mojego zanudzania, trzymajcie się i udanej niedzieli!

czwartek, 14 sierpnia 2014

54. Ciężko, aj ciężko jest chłopinie cichej

https://33.media.tumblr.com/49bbfa41c412cca2935d34b961a13952/tumblr_nab9gj1cb01t1prrio1_500.jpg 

Witajcie w kolejnym wpisie! Dziś krótko, nie mam ochoty na dłuższy wpis, ale chcę się trochę... Wyżalić? Tak, to dobre pojęcie.

Otóż denerwuje mnie pewien fakt.
Inspirowanie się danym blogiem jest w porządku.
Używanie części pomysłów jest dobre.
Ale wybijanie się na pomysłach i pracy innych jest złe.
Znana mi osoba już od dłuższego czasu tak robi. Zdaje sobie sprawę z tego, że odwiedza moje blogi (hurr durr). Nie byłoby w tym nic złego, wręcz przeciwnie, to mogłoby być wspaniałe! Ktoś ze znanych mi osób interesuje się moją twórczością!
Ale nie.
Widzę, że wykorzystuje wszelkie moje co lepsze pomysły i używa ich później na swoich stronach, używa ich, aby się rozreklamować, chce sławy, ble ble ble.

W sumie, gdybym naprawdę tego chciała, mogłabym tu podać linki do postów z jej bloga i moich wpisów, którymi się 'inspirowała'. (oczywiście, wszystkie moje wpisy były wcześniej)
Tagi to inna sprawa. Albo takie "Widziałam to na innym blogu, więc chciałam spróbować!". Albo cokolwiek w tym guście.
Ale moment, w którym zabierasz pomysły innym i mówisz wszystkim, że to twoje dzieło- jest zły.

Chciałam o tym napisać, bo, po prostu. Jest mi przykro z tego powodu i już od dłuższego czasu ciąży mi to na sercu. A jeśli ten ktoś to czyta, proszę, zastanów się i jeśli stwierdzisz, że "Hurr ale ona głupia durna durr co z niej że niby ja taka zła", to po prostu przestań odwiedzać mojego bloga i dla wszystkich będzie lepiej.

A wy, co uważacie o tym wszystkim? W którym momencie kończy się inspiracja, a zaczynają się nieprzyjemności?
Napiszcie w komentarzu.

czwartek, 7 sierpnia 2014

53. Życie życie życie lajw

https://38.media.tumblr.com/75afccdff2aad4580a33e6502bcc4aa9/tumblr_n81w7k5nqs1t3xmw3o1_500.gif 

Na wstępie, of course, Szczerbatek. Nie mogłam się powstrzymać, by nie dodać tego gifa. Już dawno temu byłam w kinie na "Jak wytresować smoka 2", ale po nasłuchaniu się Alexandra Rybaka... Ech, klimat powraca. qwq

Dzisiaj trochę informacji na temat mojego żywota. Jakże fascynujące, hon hon hon.
Udało mi się zdobyć zacną apaszkę w wąsy. Ach, tak francusko, doprawdy. Aktualnie jest zbyt słabe światło na robienie zdjęć, ale postaram się je wrzucić w najbliższym czasie, jako dodatek do wpisu.

Kolejna sprawa- zastanawiałam się nad zrobieniem wpisu "Ulubieńcy miesiąca: lipiec". Pewnie zanim się za niego zabiorę, będzie już połowa sierpnia, no ale co tam. Chcielibyście zobaczyć taki post na "Wspomnieniach i różach"?

A co do tematu francuskiego (VIVA LA FRANCE) ostatnio zakochałam się w francuskiej muzyce. Po raz trzeci słucham tej samej playlisty z muzyką przeznaczoną do puszczania dla nastroju we francuskiej kawiarence. No i tutaj też chciałam napisać post skupiony na muzyce francuskiej, a przynajmniej na tym, czego ja słucham. Ale wymagałoby to sporo pracy, a chwilowo nie mam wiele czasu.

Nie mogę doczekać się soboty. Soboto, przyjdź prędko. QwQ

Na dziś to tyle. Do zobaczenia niebawem!

środa, 6 sierpnia 2014

52. I tak rozpoczęło się przeznaczenie

Ochhh, taka urokliwa kafejka...

Dzisiaj  krótko na temat ludzkiego przeznaczenia. 

Przeznaczeniem jednych jest prowadzić urokliwe kafejki, przeznaczeniem drugich- mieć fabrykę kubków. No ale chwila... Trzeba zacząć od innej kwestii. 
Czy wierzycie w przeznaczenie?
Różnie to z ludźmi bywa, każdy ma swoje własne wyobrażenia. Oczywiście, nie ma w tym nic złego! Przecież nikt nie może udowodnić na 100 procent, że dana rzecz była mu pisana. Chyba nawet na jeden procent nie da się tego potwierdzić. ^^'

Ostatnio parę razy spotkałam się z tekstami typu "Zawsze czułam/czułem, że to moje przeznaczenie". Zastanawiałam się, czy ja również poczuję coś, gdy odnajdę wiktoriowe przeznaczenie. Oj, za często używam słowa na "p", zaczynają się robić powtórzenia. (plz nie mówcie nauczycielom w szkole, som wakacje plz na serio)

Na chwilę obecną muszę się z Wami pożegnać. No ale, już lada chwila kolejny krótki post, pełen moich przemyśleń, hon hon hon.
Baj baj~!

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

51. To the sky, the sea, someplace far

https://31.media.tumblr.com/34adbba2babf9942e3ebb632916baad4/tumblr_n9rqlxZkz21smv9jio1_500.jpg 

 Cóż za wspaniały dzień w rodzinnym mieście.
Idealny, by zabrać się za pisanie posta.

Witam w kolejnym wpisie na "Wspomnieniach i różach"! Dzisiaj krótko na temat podróżowania.
Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię zwiedzać nowe miejsca. W szczególności za granicą.
"No ale dlaczego za granicą?" możecie spytać. Odpowiedź jest prosta.
Lubię poznawać obce kultury, cieszę się, gdy otaczają mnie ludzie mówiący w innym języku. To fascynujące! Tyle nowych rzeczy do zwiedzenia, zobaczenia. A poza tym, gdy ktoś mnie obgaduje, no nie wiem, po francusku, to raczej nie zrozumiem, o czym mówi! ^^

Właśnie- francuski. Po raz drugi robię to samo. W poprzednie wakacje miałam się uczyć rosyjskiego i co? Wyszło na to, że więcej umiałam powiedzieć po francusku. W te wakacje dzieje się to samo. No cóż, nie wiem dlaczego... A nuż, mam jakieś francuskie korzenie? ^^' 
Nie no, to był tylko taki żart! (żartowanie o żabojadach, hihi) Choć nie ukrywam, miło by było móc zwiedzić jakiś region Francji.

Nie zamierzam zamęczać Was moimi przemyśleniami, więc lepiej się pożegnać!
Ciao ciao, do następnego wpisu!