
Post dziesiąty, czyli mały jubileusz! Szampan, konfetti i inne tego typu gadżety z pewnością by się przydały, ale... W sumie nam to niepotrzebne. Większość Europejczyków wykorzystała te rzeczy wczoraj wieczorem.

W skrócie:

Ale mówi się trudno, zwycięzca jest tylko jeden i takie tam. (możemy tak wmawiać wszystkim, by zapomnieli o porażce ich kraju) A no właśnie, o ile dobrze pamiętam, to Polska zajęła 14 miejsce! Pocieszajmy się tą myślą. Mogliśmy być na ostatnim miejscu, tak jak Francuzi, z dwoma punktami.
Ale dla Francji dwa punkty to naprawdę dużo. Ale gdy chce się mówić o ofiarach rewolucji francuskiej, nagle dwa zdaję się z lekka małe. (◡‿◡✿)
Mam nadzieję, że to ciągłe gadanie o Eurowizji nie zanudziło was na śmierć i obiecuję, że w kolejnym poście porozmawiamy o innych sprawach. To znaczy się, o ile nie przypomnę sobie raz jeszcze o Danii i nie zacznę spamować tagiem #JoinUs!
Do zobaczenia,
Trzymajcie się,
Cieszcie końcem Euro-spamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz