YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

środa, 18 czerwca 2014

36. Życie, życie jest nowelą; Słonecznik prażony #1

https://38.media.tumblr.com/a85163283d62d8ab3ee18a74f74f348f/tumblr_n74lrk0leP1qhttpto1_1280.jpg

Czas na kolejną blogową serię.
W "Słoneczniku prażonym" zajmiemy się autorką bloga, czyli mną. Moimi pasjami, czasem wolnym i takimi tam... Bajerami. Każdy post będzie oparty na pytaniu. Jeśli ktoś miałby ochotę, może zadać pytanie w komentarzu, a jeśli nikt nie ma ochoty, to nie szkodzi! Mam w zanadrzu mnóstwo materiału na nowy cykl na blogu...

Tak więc, w pierwszym poście cyklu typowo o mnie, zajmiemy się tematem;

 "Jak smutna muzyka na ciebie działa?

W sumie to dość trudne pytanie. Każdy postrzega smutną muzykę w zależności od tego, co uważa za smutne. Znam osoby, które płaczą słuchając Lany Del Rey, innym ciekną łzy przy dźwiękach pianina. Cóż, muszę przyznać, że gdy jestem w gorszym humorze, bądź mam cięższy dzień, zdarza mi się rozkleić przy muzyce. Czasem są to covery na pianinie, innym razem jakieś spokojne melodyjki. Zdarza się, że to teledysk odgrywa sporą rolę w całej sytuacji: czy będzie smuteczek, czy też nie.

Pewnie nie będę oryginalna, mówiąc, a raczej pisząc, że szczególnie wzruszają mnie utwory, z którymi związana jest jakaś historia. Wyobraźcie to sobie;
"Za oknem leje, ty siedzisz sobie w pokoju nad stertą książek. Ogólnie dzień nie był jakoś specjalnie wesoły i jesteś trochę zdołowana. Zrezygnowałaś z używania facebooka, by nie zasmucać swoim smutkiem znajomych, więc odpalasz yt i klikasz w jakąś randomową playlistę. AND... Nagle utwór, który:
a) jest mega dołujący,
b) ma mega dołujący teledysk,
c) przypomina Tobie o czymś/o kimś."

Wiem, odpowiedź na pytanie jest nieco pogmatwana, ale... Taki będzie "Słonecznik prażony"! Poplątany, aczkolwiek w miarę-w miarę w odbiorze.
Trzymajcie się i do kolejnego wpisu!

1 komentarz: